poniedziałek, 25 stycznia 2016

Ból...

Każdy z was na pewno miał tak nie raz, że wszystko szło zupełnie nie po jego myśli. Też mi się to zdarzało, nie raz, nie dwa, ale te ostatnie kilka razy sprawiło mi to ból. Dotarło właśnie do mnie, że jestem niepoprawną marzycielą, która często wyobraża sobie różne rzeczy tak ja by chciała żeby wyglądały. Jednak rzeczywistość przez ostatnie kilka dni bardzo mocno sprowadza mnie na ziemię, pokazując, że jestem głupia i naiwna myśląc, że coś co sobie wymarzyłam się spełni. Często mam wrażenie, że wszsto co mnie otacza drwi że mnie, bo przecież jak ja mogłam tak myśleć, to było oczywiste, że tak nie będzie, ale ja po prostu nie chciałam tego widzieć, wolałam śnić na kawie wierząc, że choć jedną z wyobrażonych sobie przeze mnie sytuacji wydarzy się na prawdę. To był błąd i to duży. Teraz już wiem, że żadna nie zostanie zrealizowana i właśnie to boli najbardziej, że nawet osoby które kocham nie są w stanie tego zrozumieć i nieświadomie żądają mi kolejne ciosy.